Wśród wielu przedślubnych dylematów przyszła Panna Młoda zastanawia się nad suknią, czyli wesele i co dalej? W przypadku sukienki z komisu sprawa jest oczywista - po weselu i sesji ślubnej strój wędruje po odświeżeniu z powrotem na wystawę. Z suknią kupioną czy szytą na miarę bywa nieco inaczej.
Być może nie masz żadnych wątpliwości i swoją suknię zamierzasz później sprzedać. Nierzadko zdarza się jednak, że kreacja znajduje stałe miejsce w szafie już nie narzeczonej, a Żony. Głównym celem jest chęć zatrzymania wspomnień. Trudno jest przekazać obcej osobie tak nierozerwalnie
kojarzony ze ślubem i weselem element całego wydarzenia. Miejsca jest dużo, suknia też się zmieści. Będzie można w każdej chwili na nią popatrzyć i nie tylko dzięki zdjęciom przywołać wspomnienia.
Bywa, że dana suknia ślubna ma jeszcze swoje powroty. Mogą to być okrągłe rocznice ślubu, pod warunkiem, że Twoja sylwetka nie zmieni się znacznie i że będzie to przyjęcie raczej dla Was dwojga. Zdarzają się także imprezy w kobiecym gronie, kiedy to wszystkie zaproszone mają być właśnie w sukniach ślubnych. Jeśli sukienka jest skromna, nie obciążona mnóstwem warstw, tiulu i koronek łatwe jest przerobienie jej na suknię lub sukienkę wieczorową. Im skromniejsza była kreacja, tym mniej pracy to wymaga. W przypadku białej sukienki wystarczą już później kolorowe dodatki i zupełnie nowa kreacja gotowa!
Ostatecznym, ale bardzo efektownym pożegnaniem z symboliczną bielą może być nietypowa sesja zdjęciowa. Jeśli wielokrotnie wejdziesz w sukni do rzeki czy jeziora, zafundujesz jej spotkanie z błotem, gruzem czy igłami drzew to raczej nawet czyszczenie nie pomoże, ale zdjęcia plenerowe będziecie mieć godne pozazdroszczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz