Wcześniej funkcję świadkowych pełniły przyszłej mężatki kobiety z jej bliskiego środowiska: koleżanki, kuzynki i siostry. Każda miała być wolna, bo wedle ówczesnych wierzeń mężatka przyniesie zły los przyszłej żonie. Obowiązującą dekoracją były wianki czy też korony kwiatów zarówno na głowie narzeczonej jak jej druhen. Szczegół ten znaczył chęć dochowania niewinności aż do dnia zaślubin.
Świadkami przyszłego męża bywali podobnie mężczyźni z jego otoczenia. Tu również był uznawany pewnego rodzaju dress code. Panowie w kapeluszach ozdabianych kwiatkami i wstążkami i co więcej z bukiecikami przypiętymi na miejscu dzisiejszych butonierek stawali się także ozdobą owego odświętnego zdarzenia.
Zobowiązania bądź przywileje drużby były bardzo istotne, a poniektóre z nich bardzo podobne do dzisiejszych. To do drużby należało zapraszanie gości, zaplanowanie wieczoru kawalerskiego i panieńskiego. Do tego drużbowie wieźli młodzieńca do domu jego narzeczonej w dniu ślubu, zaś na weselu obserwowali, czy weselnicy mają pełno w kieliszkach, a koleżanki Panny Młodej przyczepiały przed przyjęciem weselnym każdemu uczestnikowi bukiecik lub kotylion.
Przepiękne są to obyczaje. Dziś w dalszym ciągu kultywowane, co prawda w nieco zmienionej formie, lecz tak samo ważne jak w czasach naszych poprzedników. Przyszli małżonkowie wybierają sobie wobec tego po jednym świadku, chociaż wciąż zwykle z bliskiego środowiska. Dla świadków to niemały zaszczyt, ponieważ mogą być najbliżej tych niezwykłych wydarzeń, zarówno w czasie przygotowań, ślubu, jak również samego wesela
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz